Przejdź do głównej zawartości

❤ "To nie jest ko­niec, to na­wet nie jest początek końca, to do­piero ko­niec początku." ❤

   Nie sądziłam, że te trzy lata miną mi aż tak szybko. Jeszcze przed chwilą się poznawaliśmy, a dzisiaj już powoli kończymy maturki. 

   Nie sądziłam, że znajdę w tych murach tak wiele osób, które teraz mają dla mnie tak duże znaczenie. Nie sądziłam, że dopiero tutaj poznam ludzi, z którymi mijałam się na korytarzu przez całe gimnazjum. 

   Kochani! Dziękuję wam za wiele pięknych wspomnień, które stworzyliśmy razem. Za to, że zawsze kiedy było źle, mogłam liczyć na słowo wsparcia, a czasem na milczenie, które dawało wiele więcej. 

   Martuś ! Dziękuję Ci za to, że wytrzymywałaś każdy mój humorek. Ratowałaś mnie Grześkiem za każdym "Głodna jestem". Często widziałaś, że coś było źle, kiedy inni widzieli uśmiech na twarzy.  Pomagałaś mi kiedy nie wiedziałam co zrobić. Dziękuję za każde "poradzisz sobie" kiedy ja już nie miałam siły, żeby walczyć. Za to, że zawsze byłaś za mną murem i nigdy we mnie nie zwątpiłaś. Za to, że po prostu byłaś i mam nadzieję, że tak już zostanie 

   Koszmarze! Dziękuję Ci za to, że hamowałaś mnie w wielu sytuacjach. Za sklepik na każdej długiej przerwie w ostatniej klasie. Za to, że nie umarłam z pragnienia. Za opowieści o tym, co ostatnio przeczytałaś. Za to, że przeżyłyśmy razem tyle głupich sytuacji, że nie jesteśmy w stanie tego zliczyć, ale to sprawiło, że mamy tyle dobrych wspomnień. Za Przełomy :D Za trampolinę. I co najważniejsze za Najlepszą przytulankę wszechczasów, która jest ode mnie wyższa. Na zawsze zostaniesz dla mnie Owieczką, moje drogie Dziecko 

   Oluś! Dziękuję Ci za szukanie peronu 9 i 3/4 :D Za miliony głupich pomysłów. Za to, że przez Ciebie nic nie umiem z angielskiego :D  Za wspólne imprezy, które różnie się kończyły. Za nockę u Ciebie - Nadal nie rozumiem jakim cudem to przeżyłam. Za Najlepszą przytulankę świata! Za wspomnienia, które stworzyłyśmy! Pamiętaj, że zawsze będziesz moim mężem, nieważne iloma rozwodami będę Ci grozić 

   Domcia! Dziękuję Ci za każde "dasz radę!" kiedy sama w to nie wierzyłam. Za to, że zawsze służysz pomocą. Za rozmowy z Tobą. Za wspólne imprezy. Za  wsparcie. Po prostu 

   Michał! Dziękuję Ci za nagranie filmu, dzięki któremu będę mogła wracać do tej pamiętnej pierwszej klasy. Za to, że w ogóle wpadłeś na taki pomysł. 

   Justynko, Ewelinko, Saro i Sylwio! Dziękuję za imprezy, które kończyły się różnie xD Za wspomnienia, które razem tworzyłyśmy. Za rozmowy o wszystkim i o niczym. Za trudności w dotarciu do mojego domu XD Za wszystko. Po prostu 

Spotkałam też na swojej drodze osoby, które czasem sprawiły, że mój z początku zły dzień zmieniał się o 180 stopni. Jedną z takich osób jest Oli. 
Moje drogie dziecko, może i jestem często świnką, ale gdzieś w głębi serduszka bardzo Cię polubiłam, więc nie zepsuj tego xD I tak jak obiecałam będę Cię odwiedzać.Teraz się ode mnie nie uwolnisz 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

❤ Update życiowy #1 ❤

Minął miesiąc. Równy miesiąc odkąd zaczęłam studia. Tym razem jednak myślę, że jest to droga dla mnie i nie żałuję tej decyzji. Była spontaniczna ale jednocześnie bardzo dobrze przemyślana. Dlaczego spontaniczna? Bo podjęta na kilka dni przed rozpoczęciem trzeciej - i ostatniej - rekrutacji w tym roku akademickim. Dlaczego dobrze przemyślana? Bo wiedziałam od  momentu rzucenia pierwszych studiów, że pisarstwo jest czymś, w czym chcę się dokształcać. Czułam, że prędzej czy później trafię właśnie tutaj. Od samego początku wiedziałam, że będzie cięzko. Że będę chciała odpuścić miliard  razy dziennie. Faktycznie tak jest. Dzień w dzień jestem zmęczona, boli mnie to, że z Luśką spędzam tylko wieczory i weekendy. Wiedziałam, że decyzja ta będzie miała swoje ogromne minusy, ale wiedziałam też, że gdybym chociaż nie spróbowała, mocno bym żałowała. Mimo tego uważam, że czas spedzony razem stał się bardziej produktywny. Więcej robimy wspólnie. Przez ostatni miesiąc napisałam kilka pr

❤ Walka ❤

W życiu doświadczyłam wielu chwil zwątpienia, gdy wydawało mi się, że nie mam siły podnieść się po kolejnym upadku. Jedyną osobą, która krytykowała mnie za nawet najmniejsze potknięcie byłam ja sama. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego, że najtrudniejsze i najważniejsze walki toczymy sami ze sobą i nie mogę być swoim wrogiem, bo może mnie to zgubić. Żyłam z wewnętrznymi demonami, które z czasem próbowały wyjść na światło dzienne i ukrywanie ich stawało się coraz gorszym zadaniem. Jednak dotarłam do przełomowego momentu. Jakiego? Pewien człowiek próbował mnie zniszczyć, pozbawić wszystkiego, co we mnie dobre tylko dlatego, że sam doświadczył zła. Poddawałam się temu przez długi czas, bo nie widziałam w tym nic negatywnego, nie słuchałam intuicji. Na szczęście przyszedł moment kiedy się obudziłam i zaczęłam walczyć o swoje dobro.Teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale też za Lusię. Nie dam jej nikomu skrzywdzić. Choćby nie wiem co się działo, zawsze za nią stanę murem. Jedn

❤ Powrót ❤

Znowu dawno nie pisałam, mimo że często mówiłam, że tego mi brakuje. Chyba przestało mi to przynosić taką radość, jaką kiedyś odczuwałam. Jednak niedawno Ktoś przypomniał mi, jak wiele dobrego mi to dawało. Ta wiadomość była jak Iskierka motywująca do działania ;) Dziękuję ci, Mordo ^^ Ostatnio zrozumiałam też, że pisząc tutaj nie byłam stuprocentowo sobą. Od samego początku starałam się pilnować języka, którym się posługiwałam. Mimo że na co dzień przeklinam, czasem nawet za dużo tego tutaj nie było. Właśnie tego mi brakowało. Takiej swobody, żeby czasem rzucić "kurwa". Narzuciłam sobie ograniczenia, choć nikt tego ode mnie nie oczekiwał. Postanowiłam jednak od dziś pisać tylko tak, aby mieć poczucie, że to, co czytasz, jest całkowicie moje. Ale ale! Zaczynając od początku... Cześć! Tęskniłam cholernie, ale wracam teraz z nadzieją, że tym razem na stałe. Od ostatniego wpisu (listopad 2021) moje życie zmieniło się o 180°. Najważniejszą zmianą jest rozstanie z ojcem Łucji. Był