W życiu doświadczyłam wielu chwil zwątpienia, gdy wydawało mi się, że nie mam siły podnieść się po kolejnym upadku. Jedyną osobą, która krytykowała mnie za nawet najmniejsze potknięcie byłam ja sama. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego, że najtrudniejsze i najważniejsze walki toczymy sami ze sobą i nie mogę być swoim wrogiem, bo może mnie to zgubić. Żyłam z wewnętrznymi demonami, które z czasem próbowały wyjść na światło dzienne i ukrywanie ich stawało się coraz gorszym zadaniem. Jednak dotarłam do przełomowego momentu.
Chyba nigdy nie miałam w sobie tyle determinacji i siły do walki, bo wiem, że warto i jeszcze będzie pięknie ;) To długa i pewnie wyboista droga, ale wierzę, że widoki będą niesamowite.
Zbyt długo bałam się tego, co będzie dalej i ten strach zżerał mnie od środka, przez co zmarnowałam zbyt dużo czasu. Na szczęście to już za mną.
Teraz jest czas na zadbanie o dziecko i przede wszystkim o swoją głowę. Bo właśnie to najbardziej cierpi w sytuacjach trudnych czy kryzysowych.
Cieszę się, że pod tym względem już nie jest to wstyd, a wręcz powód do dumy. Myślę, że dzięki temu będzie tylko lepiej przede wszystkim nam samym.
Jakbym czytała Swoją historię ❤❤
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń