Przejdź do głównej zawartości

❤ Uzależnienia ❤

Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w moim otoczeniu skłoniły mnie do pewnych refleksji o relacjach międzyludzkich. Dlatego dzisiaj post o uzależnieniach. To może najpierw zastanówmy się nad tym czym w ogóle jest uzależnienie?  A więc :Uzależnienie jest stanem pojawiającym się jako następstwo przyswajania substancji (np. alkohol, nikotyna, kokaina) lub podejmowania czynności (hazard), które początkowo sprawiają przyjemność, lecz z czasem stają się przymusowe i mają negatywny wpływ na codzienne życie i obowiązki, takie jak praca, związek, czy nawet zdrowie. Osoba uzależniona może nie zdawać sobie sprawy z utraty kontroli nad swoim zachowaniem i problemów, które sprawia zarówno sobie jak i najbliższym.
Moim zdaniem najgorszym uzależnieniem jest to uzależnienie emocjonalne, dokładniej od drugiego człowieka. Na początku wszystko jest dobrze,  lubisz spędzać czas z drugą osobą, wychodzić z nią na spacery, chodzić do kina czy nawet siedzieć wspólnie w domu i oglądać telewizję, po prostu się zakochujesz, czujesz się szczęśliwy/szczęśliwa. Uwielbiasz wspólnie spędzony czas, ale nie ograniczasz się tylko do tej jednej osoby, potrafisz bez niej wyjść na miasto że znajomymi, po prostu normalnie funkcjonować. Jednak w pewnym momencie przychodzi taki czas, kiedy czujesz, że minuta spędzona w odosobnienia trwa wiecznie, że nie dasz rady wytrzymać, masz wrażenie, że to najgorsza chwila twojego życia. Wtedy zaczyna się uzależnienie, nie jesteś w stanie wyjść gdziekolwiek że znajomymi bez tej drugiej osoby, wszędzie gdzie jesteś, jest też ona, dostajesz białej gorączki gdy nie dostajesz odpowiedzi na SMS w ciągu kilku minut, przekładasz szczęście tego człowieka ponad swoje własne, jesteś zazdrosna/zazdrosny o każdą inną osobę w otoczeniu tej jednej,  jesteś na każde zawołanie, robisz wszystko, żeby tej drugiej osobie było dobrze, zapominając o sobie w tym wszystkim ... Teraz zastanów się czy to naprawdę jest dobre? Czy naprawdę czujesz się szczęśliwy/szczęśliwa?  Czy to wszystko jest tego warte? Po prostu zacznij myśleć o sobie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

❤ Update życiowy #1 ❤

Minął miesiąc. Równy miesiąc odkąd zaczęłam studia. Tym razem jednak myślę, że jest to droga dla mnie i nie żałuję tej decyzji. Była spontaniczna ale jednocześnie bardzo dobrze przemyślana. Dlaczego spontaniczna? Bo podjęta na kilka dni przed rozpoczęciem trzeciej - i ostatniej - rekrutacji w tym roku akademickim. Dlaczego dobrze przemyślana? Bo wiedziałam od  momentu rzucenia pierwszych studiów, że pisarstwo jest czymś, w czym chcę się dokształcać. Czułam, że prędzej czy później trafię właśnie tutaj. Od samego początku wiedziałam, że będzie cięzko. Że będę chciała odpuścić miliard  razy dziennie. Faktycznie tak jest. Dzień w dzień jestem zmęczona, boli mnie to, że z Luśką spędzam tylko wieczory i weekendy. Wiedziałam, że decyzja ta będzie miała swoje ogromne minusy, ale wiedziałam też, że gdybym chociaż nie spróbowała, mocno bym żałowała. Mimo tego uważam, że czas spedzony razem stał się bardziej produktywny. Więcej robimy wspólnie. Przez ostatni miesiąc napisałam kilka pr

❤ Walka ❤

W życiu doświadczyłam wielu chwil zwątpienia, gdy wydawało mi się, że nie mam siły podnieść się po kolejnym upadku. Jedyną osobą, która krytykowała mnie za nawet najmniejsze potknięcie byłam ja sama. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego, że najtrudniejsze i najważniejsze walki toczymy sami ze sobą i nie mogę być swoim wrogiem, bo może mnie to zgubić. Żyłam z wewnętrznymi demonami, które z czasem próbowały wyjść na światło dzienne i ukrywanie ich stawało się coraz gorszym zadaniem. Jednak dotarłam do przełomowego momentu. Jakiego? Pewien człowiek próbował mnie zniszczyć, pozbawić wszystkiego, co we mnie dobre tylko dlatego, że sam doświadczył zła. Poddawałam się temu przez długi czas, bo nie widziałam w tym nic negatywnego, nie słuchałam intuicji. Na szczęście przyszedł moment kiedy się obudziłam i zaczęłam walczyć o swoje dobro.Teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale też za Lusię. Nie dam jej nikomu skrzywdzić. Choćby nie wiem co się działo, zawsze za nią stanę murem. Jedn

❤ Powrót ❤

Znowu dawno nie pisałam, mimo że często mówiłam, że tego mi brakuje. Chyba przestało mi to przynosić taką radość, jaką kiedyś odczuwałam. Jednak niedawno Ktoś przypomniał mi, jak wiele dobrego mi to dawało. Ta wiadomość była jak Iskierka motywująca do działania ;) Dziękuję ci, Mordo ^^ Ostatnio zrozumiałam też, że pisząc tutaj nie byłam stuprocentowo sobą. Od samego początku starałam się pilnować języka, którym się posługiwałam. Mimo że na co dzień przeklinam, czasem nawet za dużo tego tutaj nie było. Właśnie tego mi brakowało. Takiej swobody, żeby czasem rzucić "kurwa". Narzuciłam sobie ograniczenia, choć nikt tego ode mnie nie oczekiwał. Postanowiłam jednak od dziś pisać tylko tak, aby mieć poczucie, że to, co czytasz, jest całkowicie moje. Ale ale! Zaczynając od początku... Cześć! Tęskniłam cholernie, ale wracam teraz z nadzieją, że tym razem na stałe. Od ostatniego wpisu (listopad 2021) moje życie zmieniło się o 180°. Najważniejszą zmianą jest rozstanie z ojcem Łucji. Był