Bycie innym w tym kraju jest cholernie trudne. Wie to już raczej każdy. Społeczeństwo traktuje nasze pojedyncze cechy jako etykiety i wrzuca nas do określonego wora.
Masz dodatkowe kilogramy? Na pewno o siebie nie dbasz, chuj z tym, że możesz na coś chorować. Ludzi to nie interesuje. Liczy się to, jak wyglądasz.
Masz jakąkolwiek niepełnosprawność? Potrzebujesz opiekuna. Nie masz prawa do wychodzenia z przyjaciółmi, do założenia rodziny.
Kochasz kogoś tej samej płci? To się leczy.
Mogłabym wymieniać tak jeszcze setki bzdur, które są nam wkładane do głów, ale po co? To do niczego nie prowadzi. Spróbujmy nie szufladkować ludzi pod względem cech. Każdy z nas jest inny i każdy z nas zasługuje na szacunek i akceptację.
Długo zajęło mi dojście do tego, żeby zrozumieć, że nie warto przejmować się spojrzeniami czy komentarzami ludzi totalnie mi obcych. Naprawdę mi to dobrze wychodziło przez bardzo długi czas. Jednak od momentu, kiedy zaczęłam wychodzić sama z córką takie komentarze czy spojrzenia cholernie mnie bolą. Nie mam pojęcia co jest tego powodem. Nie wiem w którym momencie moje podejście tak bardzo się zmieniło. Zauważyłam, że komentarzy w moją stronę jest dużo więcej kiedy jestem z Lusią niż wtedy, kiedy jestem sama. Co jest dziwnego w tym, że kobieta na wózku jest na mieście ze swoim dzieckiem? Może mi to ktoś jakoś wytłumaczyć? Moim zdaniem jestem Mamą jak każda inna kobieta tylko poruszam się inaczej. Nie czyni mnie to ani lepszą ani gorszą. Jestem po prostu troszkę inna i dobrze mi z tym.
Wszyscy jesteśmy wyjątkowi i tego się trzymajmy. Nie dajmy się zamknąć w określonych ramach. Nie bójmy się być sobą. Czas wyjść ze średniowiecza i mieć podejście jak na XXI wiek przystało.
Komentarze
Prześlij komentarz