Przejdź do głównej zawartości

❤ Początki ❤

W życiu każdego człowieka zdarzają się dni, kiedy dzieje się coś, co totalnie zmienia dalszy bieg wydarzeń.
Jeszcze kilka tygodni temu nie pomyślałabym nawet o tym, żeby wyciągnąć dłoń do osoby, która jak mi się wydawało zastąpiła mnie sobie kimś innym. Przez pierwsze kilka tygodni bardzo tęskniłam za tą osobą, jednak z czasem nauczyłam się bez niej żyć. Trwało to dobre kilka miesięcy. Przyszedł jednak taki dzień, który zmienił wszystko. Postanowiłam spotkać się z tą osobą, porozmawiać o tym, co się między nami stało. Zaczęła się obustronna praca nad tym, aby naprawić to co się zepsuło. Na ten moment idzie nam dobrze i życzę nam, żeby szło tak dalej.
Od ponad roku w miarę często bywałam w klubach. Nigdy jednak za bardzo nie przywiązywałam wagi do ludzi, którzy się tam przewijali, ponieważ uważałam, że widzę ich po raz pierwszy i ostatni. Jedna z imprez jednak zmieniła moje podejście. Tańczyłam z ludźmi, z którymi sądziłam, ze widzę się jedyny raz w życiu. Los chyba jednak chciał inaczej. Miesiąc później znów w tym samym klubie spotkałam jedną z tych osób i o dziwo naprawdę dobrze nam się rozmawiało i mamy kontakt do dziś, z czego bardzo się cieszę.
Mogłabym wymieniać wiele takich dni, ale te dwa w ostatnim czasie najbardziej zakręciły mi w życiu, ale cieszę się z tego 
Życzę Ci wszystkiego dobrego ❤️

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

❤ Update życiowy #1 ❤

Minął miesiąc. Równy miesiąc odkąd zaczęłam studia. Tym razem jednak myślę, że jest to droga dla mnie i nie żałuję tej decyzji. Była spontaniczna ale jednocześnie bardzo dobrze przemyślana. Dlaczego spontaniczna? Bo podjęta na kilka dni przed rozpoczęciem trzeciej - i ostatniej - rekrutacji w tym roku akademickim. Dlaczego dobrze przemyślana? Bo wiedziałam od  momentu rzucenia pierwszych studiów, że pisarstwo jest czymś, w czym chcę się dokształcać. Czułam, że prędzej czy później trafię właśnie tutaj. Od samego początku wiedziałam, że będzie cięzko. Że będę chciała odpuścić miliard  razy dziennie. Faktycznie tak jest. Dzień w dzień jestem zmęczona, boli mnie to, że z Luśką spędzam tylko wieczory i weekendy. Wiedziałam, że decyzja ta będzie miała swoje ogromne minusy, ale wiedziałam też, że gdybym chociaż nie spróbowała, mocno bym żałowała. Mimo tego uważam, że czas spedzony razem stał się bardziej produktywny. Więcej robimy wspólnie. Przez ostatni miesiąc napisałam kilka pr

❤ Walka ❤

W życiu doświadczyłam wielu chwil zwątpienia, gdy wydawało mi się, że nie mam siły podnieść się po kolejnym upadku. Jedyną osobą, która krytykowała mnie za nawet najmniejsze potknięcie byłam ja sama. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego, że najtrudniejsze i najważniejsze walki toczymy sami ze sobą i nie mogę być swoim wrogiem, bo może mnie to zgubić. Żyłam z wewnętrznymi demonami, które z czasem próbowały wyjść na światło dzienne i ukrywanie ich stawało się coraz gorszym zadaniem. Jednak dotarłam do przełomowego momentu. Jakiego? Pewien człowiek próbował mnie zniszczyć, pozbawić wszystkiego, co we mnie dobre tylko dlatego, że sam doświadczył zła. Poddawałam się temu przez długi czas, bo nie widziałam w tym nic negatywnego, nie słuchałam intuicji. Na szczęście przyszedł moment kiedy się obudziłam i zaczęłam walczyć o swoje dobro.Teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale też za Lusię. Nie dam jej nikomu skrzywdzić. Choćby nie wiem co się działo, zawsze za nią stanę murem. Jedn

❤ Powrót ❤

Znowu dawno nie pisałam, mimo że często mówiłam, że tego mi brakuje. Chyba przestało mi to przynosić taką radość, jaką kiedyś odczuwałam. Jednak niedawno Ktoś przypomniał mi, jak wiele dobrego mi to dawało. Ta wiadomość była jak Iskierka motywująca do działania ;) Dziękuję ci, Mordo ^^ Ostatnio zrozumiałam też, że pisząc tutaj nie byłam stuprocentowo sobą. Od samego początku starałam się pilnować języka, którym się posługiwałam. Mimo że na co dzień przeklinam, czasem nawet za dużo tego tutaj nie było. Właśnie tego mi brakowało. Takiej swobody, żeby czasem rzucić "kurwa". Narzuciłam sobie ograniczenia, choć nikt tego ode mnie nie oczekiwał. Postanowiłam jednak od dziś pisać tylko tak, aby mieć poczucie, że to, co czytasz, jest całkowicie moje. Ale ale! Zaczynając od początku... Cześć! Tęskniłam cholernie, ale wracam teraz z nadzieją, że tym razem na stałe. Od ostatniego wpisu (listopad 2021) moje życie zmieniło się o 180°. Najważniejszą zmianą jest rozstanie z ojcem Łucji. Był