Przejdź do głównej zawartości

❤ Rzeczy, których się boję ❤

Mówią, że strach ma wielkie oczy. Że trzeba stawić mu czoła, bo tak naprawdę nie ma na tym świecie niczego, czego nie moglibyśmy udźwignąć. Od małego dzieci są uczone, że w szafach wcale nie mieszkają potwory, że to tylko wytwór ich nazbyt pracującej wyobraźni. Prawda jest taka, że każdy człowiek czegoś się w życiu boi. Jedni samotności, drudzy niepowodzeń, a jeszcze inni boją się latania samolotem. Czymkolwiek to jest, warto powiedzieć o tym głośno, bo może właśnie to sprawi, że strach straci na sile. Jestem pewna, że zrobi Ci się dzięki temu trochę lżej.

Więc czego ja się boję?

 Boję się.. starości  

 
Chodzi mi o to, że boję się tego, że czas przeleci mi między palcami, a ja tego nie zauważę albo, że dopadnie mnie choroba, przez którą nie będę mogła korzystać z życia maksymalnie. Że nie wykorzystam każdej szansy, która napotkam. Boję się, że przegapię coś istotnego w życiu albo że nie docenię czegoś i to stracę.

Boję się.. zapomnienia

 Boję się tego, że pewnego dnia po prostu odejdę, a ludzie, którzy są dla mnie ważni z czasem zaczną o mnie zapominać. Zastąpią mnie kimś innym.  Być może kimś lepszym.

Boję się.. wind
Ja nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale autentycznie boję się jeździć windami. Może się to wydawać śmieszne, ale za każdym razem kiedy do nich wsiadam, mam w głowie myśl, że się ona zatnie i że ja w niej zostanę, nikt mnie nie uratuje mimo tego, że wiem, że jest to mało prawdopodobne.

Boję się.. Tramwajów
Może się to wydawać śmieszne, ale zawsze kiedy muszę jechać tramwajem staram się znaleźć inną drogę byleby nie być na nie skazana, jednak nie zawsze mi to wychodzi. Wtedy zaczyna się dla mnie koszmar, szczególnie kiedy jestem zmuszona jechać wysokim tramwajem. Za każdym razem mam wrażenie, że jakieś auto uderzy w tramwaj lub coś innego się stanie.

Każdy, nawet dorosły człowiek czegoś się boi, jednak nauczyliśmy się to ukrywać przed innymi. Według wielu strach jest oznaką słabości. Moim zdaniem strach czyni nas ludźmi, ukazując, że coś jest dla nas trudne lub na czymś nam zależy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

❤ Update życiowy #1 ❤

Minął miesiąc. Równy miesiąc odkąd zaczęłam studia. Tym razem jednak myślę, że jest to droga dla mnie i nie żałuję tej decyzji. Była spontaniczna ale jednocześnie bardzo dobrze przemyślana. Dlaczego spontaniczna? Bo podjęta na kilka dni przed rozpoczęciem trzeciej - i ostatniej - rekrutacji w tym roku akademickim. Dlaczego dobrze przemyślana? Bo wiedziałam od  momentu rzucenia pierwszych studiów, że pisarstwo jest czymś, w czym chcę się dokształcać. Czułam, że prędzej czy później trafię właśnie tutaj. Od samego początku wiedziałam, że będzie cięzko. Że będę chciała odpuścić miliard  razy dziennie. Faktycznie tak jest. Dzień w dzień jestem zmęczona, boli mnie to, że z Luśką spędzam tylko wieczory i weekendy. Wiedziałam, że decyzja ta będzie miała swoje ogromne minusy, ale wiedziałam też, że gdybym chociaż nie spróbowała, mocno bym żałowała. Mimo tego uważam, że czas spedzony razem stał się bardziej produktywny. Więcej robimy wspólnie. Przez ostatni miesiąc napisałam kilka pr

❤ Walka ❤

W życiu doświadczyłam wielu chwil zwątpienia, gdy wydawało mi się, że nie mam siły podnieść się po kolejnym upadku. Jedyną osobą, która krytykowała mnie za nawet najmniejsze potknięcie byłam ja sama. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego, że najtrudniejsze i najważniejsze walki toczymy sami ze sobą i nie mogę być swoim wrogiem, bo może mnie to zgubić. Żyłam z wewnętrznymi demonami, które z czasem próbowały wyjść na światło dzienne i ukrywanie ich stawało się coraz gorszym zadaniem. Jednak dotarłam do przełomowego momentu. Jakiego? Pewien człowiek próbował mnie zniszczyć, pozbawić wszystkiego, co we mnie dobre tylko dlatego, że sam doświadczył zła. Poddawałam się temu przez długi czas, bo nie widziałam w tym nic negatywnego, nie słuchałam intuicji. Na szczęście przyszedł moment kiedy się obudziłam i zaczęłam walczyć o swoje dobro.Teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale też za Lusię. Nie dam jej nikomu skrzywdzić. Choćby nie wiem co się działo, zawsze za nią stanę murem. Jedn

❤ Powrót ❤

Znowu dawno nie pisałam, mimo że często mówiłam, że tego mi brakuje. Chyba przestało mi to przynosić taką radość, jaką kiedyś odczuwałam. Jednak niedawno Ktoś przypomniał mi, jak wiele dobrego mi to dawało. Ta wiadomość była jak Iskierka motywująca do działania ;) Dziękuję ci, Mordo ^^ Ostatnio zrozumiałam też, że pisząc tutaj nie byłam stuprocentowo sobą. Od samego początku starałam się pilnować języka, którym się posługiwałam. Mimo że na co dzień przeklinam, czasem nawet za dużo tego tutaj nie było. Właśnie tego mi brakowało. Takiej swobody, żeby czasem rzucić "kurwa". Narzuciłam sobie ograniczenia, choć nikt tego ode mnie nie oczekiwał. Postanowiłam jednak od dziś pisać tylko tak, aby mieć poczucie, że to, co czytasz, jest całkowicie moje. Ale ale! Zaczynając od początku... Cześć! Tęskniłam cholernie, ale wracam teraz z nadzieją, że tym razem na stałe. Od ostatniego wpisu (listopad 2021) moje życie zmieniło się o 180°. Najważniejszą zmianą jest rozstanie z ojcem Łucji. Był